6 książek 📚 o zdrowym odżywianiu, które zmieniły moje życie.
Dziś o książkach, bez których nie wyobrażam siebie mojej biblioteczki. Wśród nich jest taka, z którą nie rozstaję się od lat :)
Mowa oczywiście o książkach na temat zdrowego odżywiania. Diety roślinnej i jej związku z tym jak się czujemy, ile mamy energii, jak wyglądamy czy jak śpimy.
To książki, które uczą zdrowego rozsądku w podejmowaniu codziennych wyborów. Uczą jak jeść, by być zdrowym. Uodparniają na wszechobecne reklamy, wszech działających specyfików na każdą dolegliwość :)
Nie są to wprawdzie najnowsze pozycje książkowe. Ale w końcu wpływ odżywiania na zdrowie nie został odkryty rok temu. Muszę przyznać że mimo, iż półki księgarń uginają się od nowych książek to nie jest wcale łatwo znaleźć coś dobrego.
Oto 6 książek, które motywują, inspirują i wychodzą na zdrowie :)
1. Jak nie umrzeć przedwcześnie. Co jeść, aby żyć dłużej. Michael Greger
Gdyby ktoś mnie zapytał czy mam swoją ulubioną książkę to bez wahania wskazałabym książkę dr Gregera. To moja książka o zdrowym odżywianiu nr 1. Dlaczego?
Nie znam bardziej naszpikowanej wiedzą (i potwierdzonej badaniami) książki o tym, co jeść by żyć długo. I to w doskonałej kondycji.
Oprócz dużej porcji wiedzy znajdziesz w niej mnóstwo praktycznych wskazówek. Ogromną, jeśli nie największą zaletą książki dr Gregera, jest jej styl.
Jeszcze nigdy nie czytało mi się tak dobrze książki o zdrowym odżywianiu, która ma ponad 400 stron.
Napisana lekko i przyjemnie, o tym czego nasz organizm potrzebuje, by zachować zdrowie, urodę i szczupłą sylwetkę.
Autorem tej książki jest dr Michael Greger, który ma prawdziwego bzika na punkcie zdrowego odżywiania i twierdzi, że śmierć ze starości nie istnieje. Jego zdaniem nieodpowiednia dieta to najpowszechniejsza przyczyna przedwczesnej śmierci i najczęstsze źródło niepełnosprawności. Przepisem na zdrowe i długie życie jest zdrowe odżywianie, które działa zupełnie inaczej niż lekarstwa, bo oddziaływuje na cały organizm.
Dieta zdrowa dla serca jest zarazem zdrowa dla mózgu i zdrowa dla płuc. Ta sama dieta, która zmniejsza ryzyko raka, działa również w przypadku cukrzycy II typu i każdej innej z 15 najczęstszych przyczyn śmierci.
Książka dr Gregera to kompendium wiedzy, które każdy powinien mieć pod ręką. To książka dla wszystkich, którą szczerze polecam i z którą niechętnie się rozstaję.
Więcej na temat tej książki znajdziesz w mojej recenzji Jak nie umrzeć przedwcześnie. Co jeść, aby żyć dłużej.
2. Nowoczesne zasady odżywiania wg T. Colina Campbella
O tej książce pisałam również na blogu (link do recenzji). To właśnie książka dr T. Colina Campbella przekonała mnie do diety roślinnej.
Mimo, że książek na temat diety roślinnej jest całkiem sporo to rzadko ich autorami są takie autorytety jak T. Colin Campbell. Doktor, profesor, naukowiec, który całe swoje życie zawodowe poświęcił badaniom wpływu tego co jemy na nasze zdrowie.
Zdaniem dr T Colina Campbella prawidłowa, zdrowa dieta stanowi najsilniejsze narzędzie do walki z chorobami, takimi jak choroby serca, Alzheimer czy rak.
Wszystkie składniki pożywienia współdziałają, aby stworzyć zdrowie lub chorobę.
„Nowoczesne zasady odżywiania” opierają się na największych i najdłuższych badaniach na temat wpływu odżywiania na zdrowie człowieka, jakie przeprowadzono. Bez wątpienia to jedna z najważniejszych książek o odżywianiu i zdrowiu, jakie kiedykolwiek powstały. Mało jest takich książek, chociaż półki księgarń uginają się od poradników na temat różnorodnych diet cud i zasad odżywiania podyktowanych nową modą.
Mimo, że „Nowoczesne zasady odżywiania” nie są tak lekko napisane jak książka dr Gregera to zdecydowanie jest to książka warta polecenia.
Jeszcze kilka lat temu dieta wegetariańska i wegańska nie była tak popularna. Dzisiaj wiele się zmieniło i można powiedzieć, że to nowy silny trend. Dieta roślinna to jednak przede wszystkim klucz do zdrowia. Polecam tę książkę każdemu, kto ma jeszcze wątpliwości dlaczego warto postawić na dietę roślinną.
3. Trzy kroki do zdrowia. Joel Fuhrman
„Trzy kroki do zdrowia” to tylko jedna z wielu książek dr Fuhrmana. W mojej biblioteczce jest kilka pozycji tego autora, m.in. „Jeść by żyć”, „Superodporność” , „Koniec z dietami” czy „Zbrodnie fast foodów”. Wszystkie godne polecenia. Każda z książek dr Fuhrmana opiera się na „nutritariańskim” sposobie odżywiania. Wystarczy jednak przeczytać jedną z tych książek, by poznać zasady tej diety.
Czym jest nutritarianizm?
To dieta o wysokiej gęstości odżywczej. To dieta pełna produktów o wysokiej zawartości witamin, składników mineralnych i fitozwiązków i przy jak najmniejszej ilości kalorii. Jak sprawić, które produkty mają największą gęstość odżywczą? W książce dr Fuhrmana znajdziesz ściągawkę w postaci tzw. skali ANDI (Aggregate Nutrient Denstity Indeks), w której produkty zostały ocenione w skali od 1-1000, dzięki temu łatwo można sprawdzić co warto jeść by szybciej osiągnąć efekty.
Zdrowie = wartość odżywcza/liczba kalorii
Nietrudno zgadnąć jakie produkty znalazły się na samej górze listy :) Pierwsze miejsca na liście ANDI zajmuje zielenina, a zaraz po niej brukselka, marchew, brokuły i kapusta. Lista jest długa na samym jej końcu znalazły się chipsy i cola :)
Zdaniem dr Fuhrmana to właśnie produkty o wysokiej gęstości odżywczej są najzdrowsze i niezbędne dla zachowania zdrowia układu odpornościowego. Wspomagają detoksykację organizmu i aktywują mechanizmy naprawy komórek, by chronić organizm przez chorobami. To również klucz do trwałej utraty wagi.
Opisywany przeze mnie sposób odżywiania może zapobiec wielu problemom zdrowotnym, a nawet cofnąć większość już istniejących w ciągu 3 do sześciu miesięcy.
W tej książce można znaleźć historie pacjentów dr Fuhrmana, które dzięki tej diecie pozbyły się takich chorób jak alergia, astma, depresja, cukrzyca, łuszczyca czy toczeń.
Skąd pomysł na tytuł „3 kroki do zdrowia”? W tej książce znajdziesz plan żywieniowy podzielony na 3 poziomy zaawansowania (czyli w 3 krokach). Dzięki temu można zacząć od niewielkich zmian, by stopniowo przyzwyczaić organizm do coraz większej ilości składników odżywczych. By iść we własnym tempie i nie zniechęcić się po drodze :) Program uzupełniają przepisy (nie wszystkie w 100% roślinne).
Książki dr Fuhrmana to propozycja dla osób zmęczonych kolejnymi dietami cud, dla wszystkich którzy chcą schudnąć lub poprawić swoje zdrowie, ale we własnym tempie co jest ogromnym plusem i motywacją. Dieta nutritariańska uczy zdrowego podejścia do odżywiania na co dzień. Rozsądna, dająca długoterminowe efekty i wpływająca pozytywnie na cały organizm.
4. Cud Terapii Gersona. Charlotte Gerson
Ta książka jak i sama terapia budzi wiele kontrowersji. Nie będę tutaj jej opisywać, pisałam już na temat terapii Gersona. Na blogu znajdziecie też wywiad, który przeprowadziłam z osobą, która stosowała terapię Gersona.
Dlaczego dodałam tę książkę do mojej listy?
Terapia Gersona to jedna z najskuteczniejszych, a jednocześnie najtrudniejszych terapii jaką znam (próbowałam jej zmodyfikowanej wersji na sobie). Wymaga ogromnego wysiłku i wytrwałości. Jednak o zdrowie zawsze warto walczyć.
Mimo, że dieta Gersona kojarzy się większości osób z leczeniem chorób nowotworowych i traktowana jest często jako ostatnia deska ratunku, to jest to tak naprawdę naturalna terapia umożliwiająca pozbycie się wielu innych chorób i dolegliwości. Dotyczy to szczególnie chorób przewlekłych i dolegliwości uznawanych często za nieuleczalne.
Uznałam, że warto podzielić się wiedzą, że taka terapia istnieje, a książka „Cud terapii Gersona” to najlepszy przewodnik, który w szczegółowy sposób opisuje każdy z jej elementów.
„Cud terapii Gersona” daje nadzieję na to, że to co uznawane jest za nieuleczalne może zostać uleczone. To nie tylko propozycja dla osób zmagających się z chorobami, ale dla osób które chcą żyć zdrowo.
5. Jod leczy. Skuteczny program terapii. Lynne Farrow
To książka, na którą natknęłam się zupełnie przypadkowo i była dla mnie dużym zaskoczeniem. Często mówi się, że brakuje nam witaminy D czy B12, że wiele z nas cierpi na niedobór magnezu czy potasu, a mało kto wspomina o jodzie. Jod nazywany jest „najstarszym lekiem świata” i nieco ponad 100 lat temu był podstawowym lekiem na receptę…
Dlaczego przez ostatnie 40 lat poziom jodu u ludzi spadł o 50% i większość z nas cierpi na jego niedobór? Co wspólnego ma jod z przymgleniem umysłu, chorobami piersi, jajników, tarczycy czy prostaty? Jak sprawdzić niedobór jodu? Jak właściwie suplementować jod? Na jakie dolegliwości pomaga jod? Czemu jedzenie jodowanej soli nie wystarcza? Dlaczego w ostatnich latach tak szybko rośnie ilość osób chorych na raka piersi, raka prostaty, łuszczycę czy ma problemy z tarczycą?
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w tej książce.
„Jod leczy” to ciekawie napisana historia stosowania jodu, a równocześnie historia powrotu do zdrowia autorki tej książki. Już w pierwszym zdaniu Lynne Farrow przyznaje, że niedobór jodu zrujnował jej życie. Przez wiele lat cierpiała na różne dolegliwości. Częsty napady bólu głowy, przymglenie umysłu, nadwaga, torbiele, problemy z tarczycą i…. rak piersi. To właśnie rak był punktem zwrotny w jej życiu. Lynn szukała pomocy u onkologów jednak niezadowolona z podejścia lekarzy do leczenia raka piersi postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i tak odkryła jod. Przeanalizowała wszystkie dostępne badania na ten tamat, a także przeprowadziła własne badania. Co stało się gdy zaczęła stosować jod?
…mój mózg zaczął działać sprawniej. Unormowała się waga, moja skóra przestała być wiecznie sucha, a kilka tajemniczych cyst zniknęło (…)
W książce „Jod leczy” można znaleźć wiele historii innych osób, którym pomogła jodowa terapia. Obecnie Lynn pełni funkcję szefowej Breast Cancer Choices organizacji non-profit specjalizującej się w analizowaniu dowodów na skuteczność terapii stosowanych w leczeniu raka piersi.
Moim zdaniem to książka bardzo ciekawa, otwierająca oczy i zdecydowanie warta poświęcenia czasu. Unikalna na rynku i niezwykle wyczerpująca książka na temat jodu. Dzięki tej wiedzy można uniknąć wielu poważnych problemów zdrowotnych.
6. Wege siła. Dieta roślinna dla sportowców i miłośników aktywnego trybu życia. Brendan Brazier
Pewnie niejednokrotnie słyszałeś, że na diecie wegańskiej nie da się zbudować masy mięśniowej (ile razy to słyszałam). A każdy kulturysta musi zajadać się stekami… Brendan Brazier to były Ironman, triatlonista, kulturysta, który zawdzięcza swoje sukcesy zdrowej diecie roślinnej. To najlepszy dowód na to, że rośliny dają super siłę i wytrzymałość.
Początki przygody Brendana Braziera z dietą wegańską wcale nie były łatwe. Po pierwszych 2 tygodniach diety roślinnej czuł się fatalnie… Brakowało mu siły, bolały go mięśnie i ciągle dokuczał głód…To go nie zniechęciło, a wręcz przeciwnie mocno zmotywowało. Na własnej skórze wytrwale testował na sobie różne pokarmy, by sprawdzić które przyspieszają regenerację, a które ją spowalniają. Tak powstała „Wege siła” czyli sposób odżywiania, który pomaga poprawić wydolność organizmu, zwiększyć masę mięśniową i zredukować tłuszcz, zadbać o szybszą regenerację organizmu po treningu. A także zapomnieć o podjadaniu śmieciowego jedzenia i uporać się ze stresem.
Ta książka to 12-tygodniowy plan zdrowego odżywiania dla osób aktywnych fizycznie (i nie tylko!), oparty na pełnowartościowych produktach.
Dlaczego tak ważne jest to co jemy, szczególnie gdy ćwiczymy?
(…) jeśli narażamy organizm na wysiłek fizyczny, ale nie wspieramy go dobrą dietą, to tylko przyspieszamy degenerację komórek i procesy starzenia. A pozbawiony budulca organizm odpowiada reakcją stresową, która skutkuje uwolnieniem kortyzolu i gromadzeniem się tkanki tłuszczowej”
To dlatego tak chętnie zajadamy stres i to najczęściej śmieciowym jedzeniem. Autor „Wege siły” zachęca do diety wegańskiej, która zapewnia nie tylko solidny zastrzyk energii bez sięgania po kawę i słodkie przekąski, ale też lepszą jakość snu i dłuższe życie.
W tej książce znajdziecie ponad 100 przepisów na naturalne izotoniki, batony, smoothie, burgery, zupy, sałatki, czy wrapy. Takie paliwo skonsumowane o odpowiedniej porze (to bardzo ważne) zapewni najlepsze paliwo, by żyć zdrowiej i to na pełnych obrotach:) Ta książka dokładnie opisuje co (i dlaczego) jeść podczas, w trakcie i po ćwiczeniach.
Jeśli znacie kogoś, kto kocha sport, ale nie wyobraża siebie życia bez mięsa czy nabiału prezent w postaci „Wege siła” będzie strzałem w dziesiątkę :)
To tylko 6 książkowych pozycji, mogłabym wymienić ich znacznie więcej :)
Dajcie znać jakie książki o zdrowym odżywianiu znacie i polecacie 👍
Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu” – napisał Goethe
także polecam książki Dr Jana Kwaśniewskiego:
1. Jan Kwaśniewski – Dieta optymalna, dieta idealna
2. Kwaśniewski Jan – Tłuste Życie
i inne jego prace włączając książkę kucharska.
Ciekawi was zdrowie własnego organizmu gorąco polecam powyższe książki, możecie doznać szoku dowiadując się z nich jak autorytety mają „zakute” łby i prowadzą ludzi do nieszczęść i wyniszczenia organizmu nie chcąc spojrzeć na to jak człowiek się powinien prawidłowo odżywiać. poczytajcie książki choćby jedna z nich i odpowiedzcie sobie sami czy chcecie głodować i czy jest to dobre według was nie autorytetów.
Fajnie, że powstaje tyle wartościowych książek. Bardzo warto dbać o swoje zdrowie z odpowiednią dietą. Ze swojej strony mogę polecić książkę, którą niedawno przeczytałam „Jedz by pokonać chorobę” :)
Dzięki Gosiu za inspirację książkową :)
Gdy przeczytałam tytuł „Jedz dobrze i nie tyj” moja pierwsza myśl była „to niemożliwe”. Żeby nie tyć, trzeba być na specjalnej diecie, uprawiać różnego rodzaju sporty. W tym przeświadczeniu żyje większość społeczeństwa, a szczególnie ci, którzy chcą zgubić zbędne kilogramy. Nic dziwnego, gdy na każdym rogu jesteśmy w tym upewniani. Witryny ze zdrowymi, bezglutenowymi produktami, różnorodne ćwiczenia fizyczne, siłownie otwarte 24/7, diety pudełkowe, hasła motywujące na każdym portalu społecznościowym. Inaczej się nie da! A jednak. „Jedz dobrze i nie tyj” autorstwa Zbigniewa Młynarskiego porusza tą kwestię. Poradnik dostałam od przyjaciółki, która jest zafascynowana zdrowym trybem życia. Odżywia się zdrowo, ćwiczy yogę. Nie mam problemu z masą. Choruję na niedoczynność tarczycy, wiąże się to z obowiązkiem przejścia na specjalną dietę. Było trudno. Ciągłe odmawianie sobie ukochanych potraw, notoryczne czytanie etykiet. Z czasem się przyzwyczaiłam, ale zdaje sobie sprawę, że nie każdy będzie w stanie to zrobić. Szczególnie, że masa w przeciągu kilku dni od przejścia na dietę. Potrzeba wytrwałości. Najgorszy jest przypadek, gdy mimo starań waga ani drgnie, albo dochodzimy do wniosku, że to nie jest warte naszej męczarni. Zgadzam się z tym. Życiem należy się cieszyć, a nic nie daje tyle radości, co ukochane jedzenie. Jest ono również pretekstem spotkań towarzyskich, więc kolejna korzyść. Przypadkowo trafiłam na film opublikowany przez Pana Zbigniewa Młynarskiego. Polecam obejrzeć. Autor w dokładny, ale zrozumiały sposób po krótce opowiada o problemie z odżywianiem, jednocześnie jest to idealny wstęp do przeczytania książki. U mnie dokładnie tak było. Po otrzymaniu, książkę odstawiłam na półkę. „Może kiedyś” taka była moja myśl, ponieważ nie lubię poradników. Kojarzą mi się z dziwną terminologią, i tym, że są po prostu nudne, bo tematyka się powtarza. „Jedz dobrze i nie tyj” naprawdę mnie zadziwiło, przeczytałam od deski do deski. Co najważniejsze, nawet ja wprowadziłam zmiany do swojego życia. Uważam, że w książce każdy znajdzie coś dla siebie. Nie jest ona kierowana tylko i wyłącznie do osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy. Opisane są w niej również objawy niedoborów poszczególnych witamin, minerałów. Podejrzewam, że problem ten dotyczy już znacznej części naszego społeczeństwa. Znaczna ilość osób, z którymi rozmawiam przyjmuje jakieś leki. Chociażby witaminy. Dlaczego? Przecież są one w pożywieniu, nie potrzeba tabletek. Żyjemy w biegu, jemy na mieście, nieregularnie, nie przykładamy wagi do przyrządzanych potraw, ani tym bardziej pór jedzenia. Zaburza się w ten sposób układ działania naszego organizmu. Nikt ani nic nie zadziała na niego tak, jak on sam. Prowadzi nas, wystarczy „wsłuchać” się w jego objawy. Pragnienie, apetyt, sytość, to określenia, które bez problemu każdy będzie umiał wytłumaczyć, i zauważyć u siebie po przeczytaniu polecanej przeze mnie lektury. Gwarantuję! Nawet osoby, które w żaden sposób nie interesują się podaną tematyką będą zadowolone. Jestem idealnym przykładem. Przez ostatni czas byłam cały czas zmęczona, nie miałam na nic siły ani ochoty. „To przez stres” tak sobie tłumaczyłam. Jednak sesja minęła, wakacje, czas wolny, a samopoczucie bez zmian. Okazało się, że mam niedobór żelaza. Objawy powiązałam podczas czytania wyżej wymienionego poradnika. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu, następnie na pobranie krwi, i faktycznie. Diagnoza się potwierdziła. W moim przypadku, stan był zaawansowany, więc bez leków się nie obyło, jednak uzupełniłam swoją dietę. Nie musiałam szukać kolejnej książki, wydawać na nią pieniędzy, czy wertować stron internetowych w poszukiwaniach, czego jeść więcej. Wszystko znalazłam w „Jedz dobrze i nie tyj”. Aż ciężko uwierzyć, że stałam się fanką zdrowego odżywiania. Zasubskrybowałam kanał na YouTubie Pana Zbigniewa Młynarskiego (do czego serdecznie zachęcam) i ze zniecierpliwieniem czekam na kolejne odcinki. Niesamowite, jak organizm sam wie, czego, ile i kiedy potrzebuje. Naszym zadaniem jest tylko go słuchać. Oczywiście to tylko część informacji, którą znajdziemy w lekturze, do której przeczytania każdego zachęcam. Póki są wakacje, nie ma wymówki „nie mam czasu”. Rano do kawy, czy wieczorem do spania będzie to idealna pozycja. Ze zniecierpliwieniem czekam na Wasze opinie. Mam nadzieję, że podzielicie mój zachwyt, bo wydaje mi się, że jest nad czym. Nigdy wcześniej nie pisałam opinii o książkach, a czytam ich dużo, więc ta musi być wyjątkowa
Dziękuję za inspirujący komentarz:)